Hakushu NAS
Na wulkanie Sakurajima.
Po relacji z wizyty w destylarni Chichibu, pozostańmy jeszcze na chwilę w Japonii. Tym razem przenieśmy się na południe na wyspę Kyushu, na aktywny wulkan Sakurajima ok. 1117 m.n.p.m., znajdujący się w sąsiedztwie miasta Kagoshima.
To właśnie tam przeprowadziłem degustację najnowszego produktu od Hakushu, czyli wersji NAS (no age statement), butelkowanej na poziomie 43% ABV. Wcześniej próbowałem go w destylarni Yamazaki, należącej do tego samego koncernu – Suntory. Na blogu jest też Hakushu 12 years old i Hakushu Single Cask.
N: typowo japoński, słodki, ciasteczkowy, rodzynkowy z zielonym jabłkiem i gruszką, nieco ziołowy, z wanilią, a chwilami i głębiej mam też trochę dymu i nie jest to dym z wulkanu 😉
S: iskrzy na języku, ale nie drażni smakiem alkoholu, to dobrze, słodki, herbatnikowy, po chwili dochodzą prawie dojrzałe cytrusy, pomarańcza i mandarynka, dotyk fig, gdzieniegdzie delikatne ślady torfu;
F: raczej krótki ze śladami pomarańczy i wanilii.
Punktacja: 81.
Hakushu jest bardzo miły i dość spokojny, bez narzucania się. W Japonii pije się go głównie z dużą ilością lodu, ale oczywiście dobrze nadaje się też do degustacji w czystej postaci. Następnego dnia wyczułem w nim trochę popiołu, ale tym razem pochodził od ewidentnie od Sakurajima.
Punktacja opiera się na moich wrażeniach i odczuciach, stąd jej charakter jest oczywiście subiektywny.
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, uzyskać konkretną informację lub po prostu się przywitać, nie krępuj się wysłać wiadomości na adres blog@lukloveswhisky.pl.
2 komentarze
Kreciki
25 kwietnia 2019 / 14:33
Siedzę właśnie w Hakodate i szukam co by tu przywieść w prezencie wisky chłonnej rodzinie😄
Cieszę się że tu trafiłam. Czyta się Ciebie z przyjemnością.
LukLovesWhisky
7 maja 2019 / 07:02
Bardzo dziękuję! Miłego pobytu.