Degustacja na Orkadach
w ciemno.
Ostatnio bardzo aktywnie spędzałem czas w Świecie Whisky. Byłem w Szkocji i to aż na Orkadach. Po powrocie chwila w domu i wyjazd do Jastrzębiej Góry na Festiwal Whisky w Domu Whisky. Wszędzie bardzo miło spędziłem czas. Wkrótce napiszę więcej o tych wydarzeniach, a dziś wrażenia z degustacji przeprowadzonej w St. Margaret’s Hope na South Ronalds Bay na Orkadach.
W wyjeździe do Szkocji uczestniczyło siedem osób, zadaniem każdej z nich było zapewnienie godnej butelki single malta, celem przeprowadzenia wspólnej degustacji. W trakcie podróżowania dodaliśmy jeszcze jedną buteleczkę z zawartością BenRiacha Rioja. Każda whisky zaprezentowana została w naturalnej formie: naturalny kolor, unchillfiltered, część nawet single cask, cask strength.
Miałem pewne problemy z punktacją, gdyż zwykle stosuję skalę do 100, a tym razem zasady przewidywały 10 punktów, przelicznik też nie był tak oczywisty, jak by się wydawało. Co ważne była to degustacja w ciemno. Jedynie Daniel z whiskymywife.pl wiedział co znajduje się w każdym kieliszku, gdyż to on w osobnym pomieszczeniu je napełniał. Poza Glen Scotia, która również pozostawała tajemnicą, wiedzieliśmy z jakimi single maltami mamy do czynienia, ale nie znaliśmy kolejności ich wprowadzania.
Poniżej przedstawiam wyniki degustacji, zaczynając od najwyżej ocenionego single malta przez grupę, zamieszczam też swoją ocenę (LLW) (wraz z próbą konwersji na skalę do 100) i podstawowe skojarzenia podczas degustacji:
1. Glen Scotia 1991, 20 years old, cask strength 57,6% ABV, dojrzewająca w beczkach po Bourbonie i Vosnee Romanee, zabutelkowana przez Murray McDavid, 607 butelek. Ocena grupy: 6,4, LLW: 8 (ok. 92).
N: wyczuwalna wysoka zawartość alkoholu, z tym że nie jest on drażniący, mleczna czekolada, dużo owoców, co ciekawe dotyk ogórka konserwowego, nekatrynka, truskawka, po dodaniu wody mnóstwo cytrusów, cytryna, limonka;
S: pięknie wypełnia usta, bardzo owocowy, sporo śliwek, mocna herbata, po dodaniu wody uwydatnia się słodycz, dżem porzeczkowy;
F: długi wytrawny, owocowy z lekką goryczką i śladami dżemu.
Myślałem, że to BenRiach Rioja, nie trafiłem.
2. GlenDronach 1994, 19 years old, cask strength 53,8% ABV, dojrzewająca w Pedro Ximenez Sherry Puncheon, OB, 644 butelek. Ocena grupy: 5,8, LLW: 6 (ok. 88).
N: tu od razu wyczuwalny jest silny wpływ sherry, ciężki, fotele i kanapy skórzane, kompot śliwkowy, suszona śliwka, wiśnia, czereśnia, po dodaniu wody ślady bulionu warzywnego;
S: bezdyskusyjnie sherry, spora zawartość alkoholu i dużo ostrości, pełnia owoców, ale też wyraźne alkoholowe palenie, po dodaniu wody nieco łagodnie, ciągle bardzo słodko, wręcz likierowo;
F: długi, owocowy.
3. BenRiach Rioja. Ocena grupy: 5,4, LLW: 7 (ok. 90).
N: też jakieś akcenty całej gamy sherry lub innego wzmocnionego wina, ale i kwiaty, spora moc alkoholu, generalnie przyjemnie;
S: bardzo owocowo, także z gryzieniem na języku;
F: długi, owocowy, przyjemnie wytrawny z pozostałościami iskrzenia na języku.
Whisky pięknie rozwijająca się z czasem, bardziej skupiłem się na delektowaniu niż zapisywaniu wrażeń.
4. Miltonduff 8 years old, cask strength 55,6% ABV, Octave Cask od Duncan Taylor. Ocena grupy: 4,8, LLW: 5 (ok. 86).
N: oczywiście sherry, czekolada, mięta, karmel, śliwki, bardzo pięknie, bulion;
S: słodziutko, ale moc jest duża, trochę wody nie zaszkodzi, czerwone owoce, śliwka w czekoladzie, lekko likierowato, nasila się goryczka;
F: długi z goryczką, nie jest zróżnicowany, po dodaniu wody dochodzą owoce.
Z początku trochę przypominał GlenDronach.
5. Ben Nevis 14 years old, cask strength 54,8% ABV, Octave Cask od Duncan Taylor. Ocena grupy: 4,6, LLW: 4 (ok. 84).
N: alkoholowo, stosunkowo młody, pachnie ziarniście, zbożowo, mięso, siarka, saletra, przyprawa do ryby, lekko słony, morze przy porcie, kutry we Władysławowie z odległości, wodorosty, rośnie z czasem, nadal ostry, skóra, gałka muszkatałowa, wnętrze starej szafy, dykta, kurz, drewno, cały czas zmienia się, czereśnie;
S: dość ostro, pojawia się trochę owoców z dotykiem goryczki, wyczuwalny wpływ beczek po sherry, słodki;
F: długi z goryczką.
Po samym zapachu, który cały czas rozwijał się i bardzo mi się podobał, myślałem, że to nawet Port Askaig, po posmakowaniu zarzuciłem tę myśl …
6. Bruichladdich Octomore, 5 years old, edition 06.1, cask strength 57% ABV, OB. Ocena grupy: 4,3, LLW: 6,5 (ok. 89).
N: pięknie, ciężko, mnóstwo torfu, śledzie, sól morska, solanka, sieci rybackie, kadm, cytrusy, impregnat do drewna;
S: pięknie, torfowo, wędzone ryby, popiół, nieco kwaskowo z cytryną;
F: długi z popiołem.
Prawdziwy peat monster, czyli to co lubię.
7. Port Askaig 19 years old, cask strength 50,4% ABV, OB. Ocena grupy: 3,7, LLW: 3 (ok. 82)
N: ocet winny, ale i torf, cytrusy, cytryna i limonka;
S: mocny, wytrawny, popiół;
F: długi, nadal iskrzy na języku.
Stosunkowo płasko, jednostronnie. Spodziewałem się więcej po 19 letniej whisky i na początku myślałem, że to młody Octomore.
8. Mortlach, NAS, 48% ABV, bottled for Spirit of Speyside Whisky Festival 2013. Ocena grupy: 3,3, LLW: 2 (ok. 80).
N: ostro, to pewnie alkohol, lekkie nuty kwiatów, dotyk orzecha, beczka po sherry na pewno tu była, po dodaniu wody nieco otwiera się, dochodzi pomarańcza;
S: mocny, ostry, koniecznie trzeba dodać wody, raczej młoda whisky, całkiem dzika, alkoholowa, dochodzi goryczka, dotyk orzecha i lekka słodycz;
F: średnio długi, wypalający z goryczką.
Stawiałem na Miltonduff lub właśnie Mortlach.
Degustowaliśmy w następującej kolejności: 8, 4, 1, 3, 5, 2, 6, 7.
Bardzo miło wspominam wspólne degustowanie i dzielenie się wrażeniami. Podoba mi się koncepcja tzw. blind tasting, jeszcze lepiej byłoby w ogóle nie mieć wiedzy jakie whisky pojawią się na stole, ale mimo tego i tak pojawiały się niespodzianki.
Sporym zaskoczeniem był dla mnie Octomore, który mi smakował. Próbowałem go kiedyś w destylarni na Islay i wtedy uznałem go za bardzo płytkiego. Co prawda była to inna edycja i nie poświęciłem jej wystarczająco czasu. Z drugiej strony nieco więcej spodziewałem się po Port Askaig 19 years old. Zaskoczeniem i prawdziwym odkryciem wieczoru była zwycięska Glen Scotia od Murray McDavid.
Do kolejnej degustacji w ciemno!
Punktacja opiera się na moich wrażeniach i odczuciach, stąd jej charakter jest oczywiście subiektywny.
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, uzyskać konkretną informację lub po prostu się przywitać, nie krępuj się wysłać wiadomości na adres blog@lukloveswhisky.pl.