Ardbeg Twenty Something 23 years old
W pełni dorosły Ardbeg […]
Dziś wędrując po uliczkach Sopotu, w zasadzie zupełnie niespodziewanie, trafiła mi się degustacja nowego Ardbega Twenty Something 23 years old. Dobrze czasami wyjść na miasto, pozwiedzać ;) Mamy tu do czynienia z bottlingiem z 2017 roku, gwarantowane 23 lata dojrzewania, jak zaświadcza producent, a do tego non chill-filtered. Moc zawiera się w rozsądnych 46.3% ABV. To drugie wydanie dwudziestoparolatka, przygotowane dla uczczenia ludzi, którzy uchronili destylarnię przed kompletnym zamknięciem na dobre. We wrześniu 2016 roku pojawiła się wersja 21 years old, natomiast w tym roku 22 years old. Można powiedzieć, że prawdziwa rozpusta, trzy dorosłe Ardbegi w ciągu ostatnich trzech lat, to się dotąd nie zdarzało. [caption id=attachment_7827 align=alignnone width=1920] Ardbeg Twenty Something 23 years old[/caption] [caption id=attachment_7829 align=alignnone width=1920] Ardbeg Twenty Something 23 years old[/caption] [caption id=attachment_7831 align=alignnone width=1920] Ardbeg Twenty Something 23 years old[/caption] Do roboty! K: złoty; N: ciekawy, głęboki, nawet owocowy pomimo nadal wyczuwalnej torfowości, która jest zrównoważona i nie przytłacza, pomarańcza, także jej skórka, kandyzowana pomarańcza również, brzoskwinia, a do tego kropla cytryny, potem dotyk toffi i karmelu, oczywiście w otoczeniu cały czas mamy nieco dymu, ciepłego asfaltu i słonego morskiego powietrza; S: w smaku elementy torfu są zdecydowanie bardziej intensywne, co nie uniemożliwia owocom, obecnym w zapachu, zaistnieć także tutaj, potem mam także dotyk solanki, drewna i rozgrzewające muśnięcie imbiru, smak sprawia wrażenie dość gęstego i oleistego; F: długi torfowy, ze śladami imbiru i pomarańczą. Punktacja: 89. Bardzo ciekawe i dojrzałe wydanie Ardbega, warte spróbowania jeśli go napotkacie, choć aktualna cena nieco odstrasza. Co zrobić, życie. [caption id=attachment_7833...