Weekend w Kania Lodge z Old Pulteney 12 years old
w pięknych okolicznościach przyrody.
w pięknych okolicznościach przyrody.
Jeden z ostatnich weekendów spędziłem w Kania Lodge, na Pojezierzu Kaszubskim w pobliżu Kartuz. Pół godziny samochodem z Gdyni. Godne polecenia miejsce, sprzyjające odpoczynkowi od codziennego miejskiego zgiełku i pracy. Na miejscu jezioro, rowery, łódki, sauna, bardzo dobre jedzenie, miła obsługa i owce… Nad wszystkim pieczę trzyma pochodzący z Nowej Zelandii właściciel z żoną Polką.
Nie jestem wielkim pasjonatem win, ale w Kania Lodge jest z czego w tym zakresie wybierać, zwłaszcza mając do dyspozycji fachowy głos doradczy właściciela. Z moich klimatów, na półce stał Isle of Arran 10 years old, o którym już pisałem na blogu. Tym razem także nie omieszkałem go nie spróbować.
Aby wina mnie nie przekabaciły na swoją stronę zabrałem ze sobą posiłki w postaci Old Pultney 12 years old.
Destylarnia Old Pulteney powstała w 1826 roku i leży na N Szkocji w miasteczku Wick. Kwalifikowana jest do Highlands. W oficjalnych źródłach wciąż się podje, że jest najbardziej na północ wysuniętą destylarnią na mainlandzie. Jednak to miano zostało jej odebrane przez nowo otwartą gorzelnię Wolfburn, ulokowaną w Caithness, 350 metrów od funkcjonującej w latach 1821 – 1850 destylarni o tej samej nazwie.
Właścicielem Old Pulteney jest Inver House Distillers, która ma w portfelu także: The Speyburn-Glenlivet Distillery, Balblair Distillery, Knockdhu Distillery and Balmenach Distillery.
Mój towarzysz jest niestety barwiony, filtrowany na zimo i butelkowany z 40% ABV, trudno, jakoś sobie poradzimy.
N: świeży, potem słodkawy, wanilia, coś jak rumianek, anyż, lekko ziołowy, dotyk morza, lekkie wodorosty i sól;
S: dość oleisty, szybko rozwijający się, wyraźne nuty zmieniającego się drewna (aktywne beczki dające smak), miód, bardzo delikatnie ostry, czerwone dojrzałe owoce, nawet nieco słonawy;
F: długi z nutami dębu i czerwonych dojrzałych owoców.
Punktacja: 86.
Pomimo, że uzbrojenie początkowo nie wydawało się szczególnie silne (koloryzacja, filtracja, 40% ABV), wino nas nie pokonało. Bardzo dobry single malt.
I jeszcze trochę kąpieli w jeziorze, w końcu każdemu się należy.
Punktacja opiera się na moich wrażeniach i odczuciach, stąd jej charakter jest oczywiście subiektywny.
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, uzyskać konkretną informację lub po prostu się przywitać, nie krępuj się wysłać wiadomości na adres blog@lukloveswhisky.pl.
2 komentarze
Maciej Kosiedowski
17 listopada 2014 / 00:29
Old pulteney 12yo to jak na razie mój ulubiony SM,mimo że jest prostszy to pobija Macallana 10, BenRiacha 16 i Tomintoula 16. Ciekawi mnie co Pan sądzi o Old Pulteney Flotilla (Vintage 2000).
LukLovesWhisky
30 kwietnia 2016 / 21:27
Flotilla nie miałem przyjemności próbować.