GlenDronach Single Cask 2002 Tokyo International Bar Show
na Whisky Live Tokyo 2013.
na Whisky Live Tokyo 2013.
Kontynuując wątek bottlingów przygotowanych na Tokyo International Bar Show & Whisky Live Tokyo 2013 (po opisanym już BenRiachu 1985) nie wolo pominąć Glendronach Single Cask 2002, który dojrzewał w Sauternes Hogshead.
Destylarnia GlenDronach została założona w 1826 roku, choć nielegalna destylacja odbywała się tu już wiele lat wcześniej. Znajduje się na progu regionu Speyside, Aberdeenshire, w pobliżu Huntly. Pracują tam cztery alembiki. Po wielokrotnych zmianach właścicieli i okresowym zawieszeniu produkcji, w 2008 roku destylarnia została nabyta przez BenRiach Distillery, na którego czele stoi Billy Walker.
GlenDronach znany jest z wykorzystywania dużej ilości, dobrej jakości beczek po sherry, dotychczas stanowiło to wizytówkę destylarni.
Wydanie przygotowane na Tokyo International Bar Show & Whisky Live Tokyo 2013 wydestylowano w 2002 roku, a zabutelkowano w lutym 2013, dojrzewało 10 lat, w tym końcowy etap w Sauternes Hogshead nr 2534, łącznie powstały 293 butelki, moja ma nr 278, cask strength 55,1% ABV, naturalny kolor i un-chillfiltered. Warto zaznaczyć, że sauternes to francuskie słodkie wino z regionu Sauternais w Bordeaux. Powstaje ze szczepów Semillon, Sauvignon Blanc i Muscadelle.
Moją butelkę nabyłem w japońskim sklepie: maltcity.jp.
Wrażenia z degustacji:
K: ciemne złoto,
N: słodki, rodzynki, ciasto świąteczne, odrobina mlecznej czekolady, następnie zaczyna się coś owocowego, suszone morele, nektarynka, banany, woda wzmacnia zapachy, pojawia się nuta kwiatowa i waniliowa,
S: zaczyna się kwaskowo, potem pojawia się pieprz i 55,1% alkoholu, dalej słodko, rodzynki, migdały z minimalnym dotknięciem drewna, odrobina wody opanowuje alkohol i pozwala otworzyć się wymienionym smakom, kremowy
F: całkiem długi z owocami i wrażeniem słodkości.
Punktacja: 88.
Warto dodać do tego single malta wody, moc alkoholu wyczuwalna jest przy piciu bez rozcieńczenia, po jej zaaplikowaniu otwiera się, a moc alkoholu odchodzi na dalszy plan, choć whisky nadal pozostaje rozgrzewająca.
Punktacja opiera się na moich wrażeniach i odczuciach, stąd jej charakter jest oczywiście subiektywny.
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, uzyskać konkretną informację lub po prostu się przywitać, nie krępuj się wysłać wiadomości na adres blog@lukloveswhisky.pl.
2 komentarze
Jan Ziuzia
21 lipca 2013 / 21:58
oooooooo ciekawy wpis.Lubie whisky z tej destylarni(pilem 12yo i 15 yo)i uważam je za swietne.Poluje teraz na 18yo i Cask Strenght.Pil pan może?
LukLovesWhisky
21 lipca 2013 / 22:44
Piłem kilka różnych wydań GlenDronacha, każde odebrałem pozytywnie. Przy pierwszym kontakcie wyłania się nieodparty wpływ Sherry. Niestety z żadnego wcześniejszego degustowania nie zrobiłem notatek. Dużym plusem jest un-chillfiltration i naturalny kolor. Na Zdrowie!