Arran Machrie Moor
Torfowy Arran.
Z Arranem miałem okazję spotkać się kilkukrotnie. Wersję 10 letnią opisałem na blogu. Arran dotąd znany był z whisky nietorfowej, choć ostatnio sytuacja zaczyna się zmieniać. Pierwszego torfowego Arrana próbowałem na Tokyo International Bar Show & Whisky Live 2013, był to 7 letni single cask. Dziś kolejna torfowa wersja – Machrie Moor. Jak to w Arranie, naturalny kolor i un-chillfiltered, 46% ABV. Poziom zatorfienia to 14 ppm (phenol parts per milion). Edycja ograniczona do 12000 butelek. Machrie Moor to nazwa pola torfowego na Isle of Arran.
K: białe wino,
N: delikatny, zaczyna się słodko, ciasteczka, wanilia, dalej kwaskowy z cytryną, dopiero po chwili wyłania się spokojny torf i dym, odnajduję też trochę solanki lub powietrza morskiego w oddali,
S: tutaj też jest dość słodko, a za chwilę kwaskowo, dotyk zielonego jabłka i gruszki, pojawia się trochę białego pieprzu, który stopniowo nasila się i prowadzi do finiszu, zamieniając się w goryczkę, dochodzą też nuty zielone, warzywne, torf,
F: średnio długi kwaskowy, może nawet z nutą czarnej czekolady.
Punktacja: 79.
Arran Machrie Moor to eksperyment destylarni z torfowym słodem, który jest wyczuwalny, ale stosunkowo łagodny. Na pewno odczucia nie są typowo medyczne, jak to bywa z produktami z Isle of Islay. Generalnie brakuje tu trochę zdecydowania i wyrazistości. Winę za to ponosi młody wiek (NAS). Single malt dla rozpoczynających przygodę z whisky torfową, nie zainteresowanych od razu Laphroaigiem, Ardbegiem czy Lagavulinem.
Punktacja opiera się na moich wrażeniach i odczuciach, stąd jej charakter jest oczywiście subiektywny.
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, uzyskać konkretną informację lub po prostu się przywitać, nie krępuj się wysłać wiadomości na adres blog@lukloveswhisky.pl.
2 komentarze
Bartek K.
24 kwietnia 2016 / 19:12
Witam, z ogromna przyjemnością śledzę Twojego bloga – szacunek, widać słychać i czuć ogromny ładunek wiedzy oraz pasje. Pytanie – czy powyższy MM to batch #6? Właśnie rozważam zakup pomiędzy nim a amarone finish (jako poniekąd fan Arranów), jeśli mogę liczyć na podpowiedź – highly appreciated :)). Pozdrawiam serdecznie, Bartek
LukLovesWhisky
24 kwietnia 2016 / 21:42
Cześć. Bardzo dziękuję za miłe słowa na temat bloga 🙂
Co do Arrana, nie mogę teraz sprawdzić szczegółów, z tym że na pewno opisana wersja jest wcześniejsza niż batch 5. Batch 6 ma już papierową etykietę, a z kolei batch 5 ma 20 ppm, w moim przypadku było 14 ppm. Do tego moja wersja powstała w ilości 12000 butelek, a tyle było w batch 2. To tyle tak na gorąco.
Amarone finish wydaje się być ciekawą propozycją.
Pozdrawiam, Łukasz.